Serce Bieszczad to miejsce pełne miłości i romantyzmu. Bez miłości jesteśmy jak puste muszle, życie traci sens. Dlatego warto przyjechać w Bieszczady, aby choć raz przeżyć magiczną chwilę pod wielkim sercem. Ale czy kiedykolwiek zastanawialiście się, skąd ono się wzięło?
Prawdziwa, romantyczna historia Serca Bieszczad.
Zbocze góry Berdo w Bieszczadach, położone w południowo-wschodniej Polsce, skrywa pewien niezwykły i romantyczny symbol – wielkie serce. To serce utworzone z krzewów stało się jednym z najbardziej rozpoznawalnych obiektów tego regionu. Historia tego niezwykłego serca jest pełna miłości i romantyzmu.
Serce na zboczu góry Berdo w Bieszczadach ma swoją piękną historię, która przyciąga turystów z całej Polski i zagranicy. To miejsce jest dowodem na to, że miłość potrafi stworzyć niezwykłe cuda, które mogą trwać wiecznie.
Jeśli szukasz romantycznego i magicznego doświadczenia, odwiedź serce Bieszczadów i pozwól, aby ta niezwykła historia poruszyła Twoje serce.
Jadąc drogą z Myczkowiec do Soliny, a dokładnie obok parkingu u podnóża nieczynnego kamieniołomu w Bóbrce, za wodami Jeziora Myczkowieckiego, wśród drzew na polanie zobaczycie wielkie serce. To nie jest zwykłe serce. Niewielu z Was zdaje sobie sprawę, że serce na zboczu góry ma swoją piękną historię.
Opowiem Wam o niej tutaj….romantyczna, tragiczna i jakże prawdziwa. Historia jaką tylko życie może napisać.
Od marzeń wszystko się zaczyna.
Ona z Polski – On z Indii.
Młodzi, zakochani w sobie do szaleństwa a w dodatku z wielkimi planami na przyszłość. Na swoje miejsce na ziemi wybrali Bieszczady. Postanowili kupić kawałek ziemi na której, chcieli zbudować raj dla siebie a przy okazji dla innych.
Stworzyć takie miejsce, w którym ich goście mogliby uciec od codziennego zgiełku życia i zakosztować magii Bieszczad.
Ich marzeniem było także uruchomienie wyciągu krzesełkowego na szczyt Suchego Berda (577 m n.p.m.). Tam turyści mogliby podziwiać przepiękne widoki na Zalew Soliński i Zalew Myczkowiecki oraz zaporę w Solinie. Zimą turyści mogliby tam jeździć również na nartach.
Byli piękni, młodzi i bardzo szczęśliwi z głową pełną marzeń i planów do zrealizowania.
Niestety, ich plany dotyczące zagospodarowania terenu na górze Berdo pokrzyżowały ówczesne władze, które odmówiły zezwolenia na budowę. Dziesięcioletnie starania Marii poszły na marne.
Smutna, spełniona obietnica małżonków.
Kiedy Maria otrzymała negatywną odpowiedź była zdruzgotana. Widząc jej smutek, mąż chcąc ją rozweselić, powiedział:
„Nie martw się, jeżeli któreś z nas umrze wcześniej, drugie zrobi na tym stoku wielkie serce z krzewów”
Maria uśmiechając się przytaknęła.
Niestety parę lat temu ich wspólne szczęście przerwała tragiczna śmierć Marii. Jej mąż dotrzymał danego słowa, choć zawsze miał nadzieję, że to Maria zrobi. Uczcił Jej pamięć i łączącą Ich miłość, układając w pobliżu ośrodka olbrzymie, widoczne z daleka serce z czerwonych krzewów.
Dobrze pamiętał słowa Marii, która zawsze jak wyjeżdżała z Bieszczad, powtarzała:
„Moje serce zostało w Bieszczadach”
Tym razem zostało na zawsze…
Zrozpaczony mąż postanowił też zrobić wszystko, aby Jej spełnione marzenie – ośrodek Solinianka – trwało i miało się jak najlepiej. Ośrodek działa prężnie do dzisiaj odwiedzany przez turystów z całego świata.
Hołd oddany miłości.
Serce Bieszczad to nie tylko romantyczna historia miłości, ale i symbol siły, oddania i poświęcenia. Góra Berdo, na której rośnie to serce, została objęta ochroną jako „Rezerwat Nad Jeziorem Myczkowieckim”.
Warto się tam zatrzymać chociaż na chwilkę. Tym bardziej, że po drugiej stronie jeziora jest na to miejsce. Znajduje się tam mały parking, są ławeczki na których możecie usiąść jak w teatrze i podziwiać serce nad jeziorem.
Kiedy tak będziecie siedzieć na ławeczce pomyślcie o historii, którą Wam tutaj opowiedziałam. Pomyślcie o miłości, która bije w waszych sercach. Bo miłość to najpiękniejszy skarb, który nosimy w sobie i który sprawia, że życie nabiera prawdziwego sensu.
Wędrówka w Bieszczady stała się również dla zakochanych par prawdziwą tradycją. Tłumnie przyjeżdżają, aby zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie na tle tego olbrzymiego serca. Wielu z nich nie wie, że to serce stało się symbolem wielkiej miłości między Polką a Indyjczykiem, którzy połączeni pasją do Bieszczadów i swoją miłością, postanowili stworzyć tam swoje małe królestwo.
Łabędzie z Sercem Bieszczad w tle.
Łabędzie, często kojarzone z elegancją i delikatnością, są symbolem piękna w przyrodzie. Ich białe pióra, długie szyje i charakterystyczne czerwone dzioby sprawiają, że wyglądają jak wypływające stworzenia z bajki.
Co sprawia, że te zwierzęta tak przyciągają naszą uwagę? Przede wszystkim, łabędzie są symbolem miłości i harmonii. Jako monogamiczne ptaki, para łabędzi pozostaje razem przez całe życie. Ich tańczące ruchy, wydawane dźwięki i wzajemne zacieśnianie więzi, stanowią przykład wzorowego związku, który jest doceniany przez obserwatorów z całego świata.
Jezioro Myczkowieckie, otoczone bujnymi lasami, stanowi naturalne środowisko dla tych majestatycznych ptaków, które dostojnie pływają po jeziorze na tle Serca Bieszczad.
Bogactwo roślinności wodnej, niewielka ilość ludzkiej obecności oraz czysta woda o idealnej temperaturze sprawiają, że łabędzie czują się tutaj niezwykle komfortowo. Mogą swobodnie pływać, żerować oraz spacerować po brzegu jeziora w poszukiwaniu pożywienia. Niestety przylatują tylko na zimę i tylko wtedy możecie je zobaczyć w wielkich stadach na jeziorze. Nie boją się ludzi. Odważnie wychodzą na brzeg i proszą o dokarmianie.
Jezioro Myczkowieckie to również raj dla łabędzi i innego dzikiego ptactwa. W tym miejscu woda wpadająca do jeziora z turbin zapory w Solinie praktycznie nie zamarza w zimie. Okolica jest zresztą pełna cennych stanowisk przyrodniczych, stąd i w bezpośrednim sąsiedztwie jeziora znajdują się ciekawe rezerwaty przyrody.
Nie zabijajmy łabędzi.
Patrząc na to co ludzie nieświadomie robią o zgrozo z dobroci serca to muszę to tutaj napisać, po prostu MUSZĘ.
Wielu z nas w dzieciństwie miało okazję spotkać łabędzia w parku lub na jeziorze. Nigdy nie zapomnę tego magicznego uczucia, gdy karmiłam łabędzie chlebem z małych kawałków. Jednak, jak się później dowiedziałam… dokarmianie łabędzi chlebem jest nie tylko niezdrowe dla tych ptaków, ale wręcz zabójcze.
Chleb jest jednym z najczęstszych pokarmów, którym dokarmia się dzikie ptaki, w tym również łabędzie. Jednak, choć wydaje się on być zdrowym i pożywnym daniem dla nas ludzi, nie jest odpowiedni dla ptaków wodnych.
Łabędź jest roślinożercą !!!
Jednak głównym problemem z dokarmianiem łabędzi chlebem jest fakt, że zmienia to ich naturalne nawyki żywieniowe. Gdy dokarmiamy je chlebem, łabędzie tracą zdolność do samodzielnego znalezienia pożywienia, co prowadzi do zależności od człowieka. Ptaki stają się leniwe i niezdolne do skutecznego odnalezienia naturalnych źródeł pożywienia, takich jak rośliny wodne, trawy czy mięczaki. To powoduje zakłócenie ich naturalnego ekosystemu.
Dlatego, zamiast dokarmiać łabędzie chlebem, powinniśmy skupić się na promowaniu zdrowych alternatyw. Odpowiedni pokarm dla tych ptaków to np. specjalne granulki lub pasza dla ptaków wodnych, które można znaleźć w specjalistycznych sklepach zoologicznych. Te produkty zostały opracowane tak, aby dostarczać łabędziom wszystkich niezbędnych składników odżywczych, które są im potrzebne.
Dokarmianie dzikich ptaków jest pięknym doświadczeniem ale róbmy to „z głową”, przede wszystkim mając na uwadze zdrowie tych pięknych ptaków.
Taniec łabędzi na tle Serca Bieszczad.
Każdego dnia, o zachodzie słońca, łabędzie organizują niezwykły spektakl.
Ich eleganckie tańce na tafli jeziora odbijające się w wodnej toni, są nie tylko pokazem siły i wdzięku, ale również wyrazem ich niezwykłego poczucia estetyki. Okraszone wspaniałymi, białymi piórami, łabędzie wprowadzają atmosferę romantyzmu do tego spokojnego zakątka. I to wszystko z Sercem Bieszczad w tle. Chyba nie ma nic piękniejszego.
Miejsce to jest rajem dla miłośników przyrody i romantycznych dusz. Potęga natury, która tu emanuje, wpływa na nasze samopoczucie i pozwala oderwać się od codzienności. Jezioro Myczkowieckie w Bóbrce jest miejscem, gdzie odnajdziecie spokój, a widok łabędzi wzbudzi w Was pragnienie bliskości i miłości.
Koniecznie musicie odwiedzić to piękne miejsce i zanurzyć się w romantycznej atmosferze, która wypełnia Jezioro Myczkowieckie. Obserwowanie tańca łabędzi na tafli jeziora jest nie tylko okazją do zrelaksowania się, ale również do zanurzenia się w atmosferze pasji i miłości. Dla zakochanych par jest to doskonałe miejsce na romantyczny spacer brzegiem jeziora, podziwiając zachód słońca, który swoimi barwami maluje całą otaczającą go przestrzeń.
Białe łabędzie pływające po Jeziorze Myczkowieckim w Bóbrce to obraz, który zostaje w naszej pamięci na zawsze. To sielska oaza, która przyciągnie Was swoim spokojem, harmonią i urodą. Przyroda w pełnej krasie ukazuje nam swoje piękno, a łabędzie w tle dodają mu jeszcze większej magii. To miejsce, gdzie miłość nabiera nowego wymiaru, a romantyzm ożywa na każdym kroku.
Serce Bieszczad to symbol wielkiej miłości.
Podczas wycieczki po okolicy możecie podziwiać malownicze widoki, spacerować po urokliwych ścieżkach i cieszyć się odprężającym brzmieniem przyrody.
Serce w Bieszczadach jest świadkiem wielu historii. Każdemu, kto przyjeżdża odkrywa swoje zakochane historie i buduje nowe wspomnienia. To miejsce jest wyjątkowe, pełne magii i inspiracji.
Mimo upływu czasu, serce wciąż kwitnie i rośnie, przypominając o wiecznym pięknie prawdziwej miłości.
Czy i Ty zabierzesz tu kiedyś swoją ukochaną czy swojego ukochanego? Zakochaj się w Bieszczadach i zostaw na zboczu góry swoje własne świadectwo miłości. Przyjedźcie do Bóbrki i podziwiajcie to magiczne serce, które przyciąga zakochanych z całego świata.
Jeśli będziecie gośćmi w Naszych Domkach nad Soliną Czarny Kot to do Serca Bieszczad dojedziecie w 3 min. według mapy Google. Odległość wynosi dokładnie 2 km a trasa prowadzi 2273R. Dlatego odwiedzając Nasze domki koniecznie musicie odwiedzić to magiczne miejsce.
Serdecznie zapraszamy 🙂
Bieszczady czekają na Was i Waszą miłość!
Inne atrakcje po sąsiedzku.
- Rejs statkiem po Jeziorze Solińskim
- Zwiedzanie wnętrza Zapory w Solinie
- Zwiedzanie Zapory w Myczkowcach
- Punkt widokowy Jawor
- Bieszczadzka Kolejka Leśna
- Siekierezada w Cisnej
- Szlaki turystyczne w Bieszczadach.
- Żubry w Mucznem
- Torfowiska w Tarnawie
Dobry nocleg w Bieszczadach? – zapraszam
Cześć jestem Ewa – zapraszam do moich domków.😀 Moi Goście cyklicznie do nas wracają przywożąc ze sobą kolejnych znajomych i rodzinę.
Nasze domki 🐈⬛ to więcej niż miejsce noclegowe – to gwarancja niezapomnianych wspomnień i relaksu w sercu Bieszczad.
Wybierając nasze domki 🐈⬛ nad Soliną, macie szansę na pełen relaks, przygodę oraz odnowienie zarówno ciała, jak i umysłu w jednym z najpiękniejszych zakątków Polski.
Może i Ty dołączysz do grona stałych bywalców?
You must be logged in to post a comment.